Biznes

Jeśli mimo pomocy grozi bankructwo

Jeśli mimo pomocy grozi bankructwo

Jej model biznesowy nie jest odporny na kryzys, jak zauważyła w tym roku właścicielka salonu ślubnego. W rzeczywistości spodziewała się sprzedaży w wysokości 50 000 euro, ale od marca nie sprzedała ani jednej sukni ślubnej. Po pierwszym zamknięciu zamknęła swój duży sklep ślubny. Pomoc w nagłych wypadkach na wiosnę pokryłaby ich koszty stałe, ale nie koszty utrzymania.  czuje się opuszczony. Punkt krytyczny, który podziela wiele z 2,2 miliona osób samozatrudnionych. Kryzys uderza najmocniej. Według aktualnej ankiety przeprowadzonej przez  otrzymał z góry, ponad połowa ankietowanych osób samozatrudnionych jest mniej zadowolona lub niezadowolona ze środków pomocy finansowej. Ponadto dwie trzecie badanych nie szukało pomocy – lub ich wniosek został odrzucony. Według Federalnego Ministerstwa Gospodarki, z 25 miliardów pomocy koronowej państwa dla osób prowadzących działalność na własny rachunek i małych firm, do tej pory wypłacono tylko 1,5 miliarda.

„Nie zgub tu tylko kawałka materiału z brokatem”  szukała nowego startu w swoim życiu zawodowym i 1 listopada chciała otworzyć mały butik odzieżowy, ale to również się nie udało: „Teraz przeżywamy drugą blokadę i nie przetrwam jej dłużej zawodowo”. Nawet jeśli w zasadzie wolno jej otwierać sklep, nikt obecnie nie kupuje sukien ślubnych. Przez pięć lat odkładała wszystko na bok dla swojej niezależności. Teraz wyrejestrowuje swoją firmę. „Nie tracę tylko kawałka materiału z brokatem. To pożegnanie z moją przyszłością”, mówi. Koszty stałe nie zostały pokryte pomimo zastrzyków finansowych. Od początku pandemii wśród wielkich przegranych znalazły się również targowe firmy budowlane. Prawie wszystkie targi zostały odwołane na wiosnę i zupełnie nie wiadomo, kiedy i jak będą kontynuowane.  Wörnlein-Herbke jest czwartym pokoleniem, które prowadzi taką firmę w Norymberdze. Większość z 90 pracowników pracuje obecnie w skróconym wymiarze czasu pracy. W całym kraju sześć milionów ludzi pracowało w skróconym wymiarze godzin w kwietniu i 2,6 miliona w sierpniu.

Fala upadłości grozi. W listopadzie firma musiała zwolnić pierwszych pracowników ze względów ekonomicznych, a właściciel wie dokładnie, kiedy kończy się to: „W momencie, gdy nie otrzymujemy już wynagrodzenia za pracę krótkoterminową, ta firma jest de facto niewypłacalna”..Pomoc finansowa państwa, ale także inne środki, takie jak zawieszenie obowiązku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, nadal pomogły zapobiec fali upadłości. Raty kredytowe również były do ​​tej pory rzetelnie spłacane –  w swoim raporcie bieżącym. Można jednak wątpić, że wszystkie te firmy, które nie musiały jeszcze ogłosić upadłości dzięki specjalnym przepisom, będą mogły w najbliższych miesiącach wrócić na stabilniejsze wody. Federalna Agencja Pracy przygotowuje się również na zbliżającą się falę bankructw w Niemczech i szkoli już 250 pracowników..Jedna trzecia konsumentów skarży się na utratę dochodów. dwukrotnie straciła pracę podczas pandemii w tym roku. 31-latek pracował jako sprzątaczka na lotnisku za pośrednictwem podwykonawcy. Mówi, że wkrótce po wybuchu pandemii otrzymała swoje pierwsze zwolnienie. Kiedy latem liczba infekcji nieznacznie spadła, została ponownie zatrzymana. Ale wraz z ponownym zamknięciem nastąpiło ponowne zakończenie. „Gdybym nie miała rodziców, miałabym prawdziwy problem. Wtedy 31 grudnia byłabym na ulicy z dzieckiem” – mówi. Ponieważ płacenie czynszu sprawia jej obecnie trudności.Kryzys oznacza mniej pieniędzy w gospodarstwach domowych: Według badania  ponad jedna trzecia konsumentów skarży się na utratę dochodów. Tymczasowo wprowadzona niższa stawka podatku od wartości dodanej również ma niewielki bodziec do konsumpcji: tylko dziesięć procent konsumentów najwyraźniej czuje się szczególnie zachęcanych do zakupów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *